Najnowsze wpisy


Co robić mam?
Autor: mistrzyni
21 kwietnia 2008, 15:04

Co mam robić?jest słońce na dworze,pogoda troszke sprzyja przemyśleniom na niektóre temty głownie życia...

Co mam zrobic ??niewiem!Chcialabym wrócic do swojego ukochanego sportu,tak wiele lat ciezkiej pracy,ale teraz mysle ze naprawde jestem beznadziejna,to ze przegralam ta walke we wrzesniu .Przeciwniczka byla mocna ale mozna bylo z nia wygrac,ale oczywiscie nie!bo musialam sie wystraszyc.bo czarny pas bo to bo tamto!poprsotu ostatnio boje sie walczyc,ja sie do tego nienadaje ale kocham to....

Co robić??pogadac z trenerem moze zeby to on powiedzial szczerze czy sie nadaje?przyszlam do nich z innego klubu twierdzili ze jest dobrze ze dam rade!!niedalam!!!:(:(:( niechce sluchac ponizania mnie non stop,chorych jazd trenerów szczegolnie trenerki!! czesiowo przez to nie trenuje,wiecznie niamam pary do cwiczen a bo to za mocno kopie a to tamto itd!!

 

Dosyc mam tego bo to kocham!a teraz co trenuje w grupie z jakimis przeszczepami.Po co mi too?

moze i nienadaje sie do walk tak moze byc!!:(:(:(:

 

W szkole tez pytaja o treningi itd a co ja mam mowic nie trenuje boo???zwalam wtedy na kolano,bo fakt kontuzja byla ciezka ale juz mi przeszlo......,tylko niechce wyjsc na idiotke ze do niczego sie nie nadaje jest mi cholernie zle z tym.Wiec udaje gwiazde utalentowana niby ze jestem super i  wogole.

 

Ja zawsze taka wyluzowana usmiechnieta z dystansem do zycia?ja taka niejestem to tylko pozory gdyby oni wiedzieli ze naprawde to jestem wrecz chora jak musze sie do nich odezwac .Nauczyciele tez mysla ze jestem taka hop do przodu to nieprawda zalezy mi na ich opinii,ale musze robic z siebie blazna bo kiedy jestem soba ludzie tego nie kupuja.Wiec widza to co chca widziec markowe ciuchy wieczny luz.Dosyc ma  tego czasami ja chce zeby ktos zobaczyl jaka jestem narawde.Wiem ze kiedy do kogos zagaduje to kazdy od razu o taka gwiazda i wogole .Zle naprawde zle!

Co robić mam?
Autor: mistrzyni
21 kwietnia 2008, 15:04

Co mam robić?jest słońce na dworze,pogoda troszke sprzyja przemyśleniom na niektóre temty głownie życia...

Co mam zrobic ??niewiem!Chcialabym wrócic do swojego ukochanego sportu,tak wiele lat ciezkiej pracy,ale teraz mysle ze naprawde jestem beznadziejna,to ze przegralam ta walke we wrzesniu .Przeciwniczka byla mocna ale mozna bylo z nia wygrac,ale oczywiscie nie!bo musialam sie wystraszyc.bo czarny pas bo to bo tamto!poprsotu ostatnio boje sie walczyc,ja sie do tego nienadaje ale kocham to....

Co robić??pogadac z trenerem moze zeby to on powiedzial szczerze czy sie nadaje?przyszlam do nich z innego klubu twierdzili ze jest dobrze ze dam rade!!niedalam!!!:(:(:( niechce sluchac ponizania mnie non stop,chorych jazd trenerów szczegolnie trenerki!! czesiowo przez to nie trenuje,wiecznie niamam pary do cwiczen a bo to za mocno kopie a to tamto itd!!

 

Dosyc mam tego bo to kocham!a teraz co trenuje w grupie z jakimis przeszczepami.Po co mi too?

moze i nienadaje sie do walk tak moze byc!!:(:(:(:

 

W szkole tez pytaja o treningi itd a co ja mam mowic nie trenuje boo???zwalam wtedy na kolano,bo fakt kontuzja byla ciezka ale juz mi przeszlo......,tylko niechce wyjsc na idiotke ze do niczego sie nie nadaje jest mi cholernie zle z tym.Wiec udaje gwiazde utalentowana niby ze jestem super i  wogole.

 

Ja zawsze taka wyluzowana usmiechnieta z dystansem do zycia?ja taka niejestem to tylko pozory gdyby oni wiedzieli ze naprawde to jestem wrecz chora jak musze sie do nich odezwac .Nauczyciele tez mysla ze jestem taka hop do przodu to nieprawda zalezy mi na ich opinii,ale musze robic z siebie blazna bo kiedy jestem soba ludzie tego nie kupuja.Wiec widza to co chca widziec markowe ciuchy wieczny luz.Dosyc ma  tego czasami ja chce zeby ktos zobaczyl jaka jestem narawde.Wiem ze kiedy do kogos zagaduje to kazdy od razu o taka gwiazda i wogole .Zle naprawde zle!

Life
Autor: mistrzyni
19 kwietnia 2008, 18:03

A więc (nie zaczynaj zdania od ,,A więc") dochodzę do wniosku,że dziwne jest to życie.Bynajmniej nie sadze tak,dlatego,że jest kiepska pogoda,że ktoś znowu dał mi plaskacza na epulsie,że jakieś mega VIPY w mojej szkole nie zaprosiły mnie do grona znajomych na naszej klasie(co oznacza że liczba moich znajomych stanęłą w miejscu i nie będę w stanie dowartościować się ilością znajomych i nie będę szychą w wirtualnym świecie z 3000 znajomych na koncie)czy oznacza to że niejestem popularna??tak właśnie tak cóż rzyznam się do tego nie jestem,czy jest mi przykro z tego powodu?szczerze?nie!

niechcę dołaczyć do grona kolejnych bezmózgich ,,Barbie Girl" ktorych ulubionym daniem jest błyszczyk,niestety rzeczywistość.Ciesza sie jak małe dzieci kiedy podejdzie do nich jakich wygolony na łyso baran w dresie i wyrecytuje oklepana formułke.Bardzo lubie patrzec na ich głupote na ich radość kiedy na epulsie ktos da im cmoka,a nie plaskacza.Uważają sie za niewiadomo kogo,a kim są?Sa tylko zwykłymi tapeciarami,najzabawniejsze jest to,że wiele osob pisze że nie znosi solar,tapeciar(jest jeszcze wiele innych epitetów) a tak naprawdę najcześciej własnie one to piszą.

Jeżeli mam się czuć gorzej na tym świecie,w tej świątyni konsumpcji tylko dlatego,że czytam ksiązki,mam w życiu pasje i kilka dodatkowych kilogramów czyli nienosze rozmiaru 30 a kilka rozmiarów większy że moim ulubionym daniem nie jest błyszczyk?no cóż jakoś dobrze mi z tym,i wiecie co dziwi mnie jedno że wielu ludziom nadal podobaja sie wytapetowane solarki ,ktorych głowy są jak zjawiska w Tatrach -jedno wielkie echo:)

Life
Autor: mistrzyni
19 kwietnia 2008, 18:03

A więc (nie zaczynaj zdania od ,,A więc") dochodzę do wniosku,że dziwne jest to życie.Bynajmniej nie sadze tak,dlatego,że jest kiepska pogoda,że ktoś znowu dał mi plaskacza na epulsie,że jakieś mega VIPY w mojej szkole nie zaprosiły mnie do grona znajomych na naszej klasie(co oznacza że liczba moich znajomych stanęłą w miejscu i nie będę w stanie dowartościować się ilością znajomych i nie będę szychą w wirtualnym świecie z 3000 znajomych na koncie)czy oznacza to że niejestem popularna??tak właśnie tak cóż rzyznam się do tego nie jestem,czy jest mi przykro z tego powodu?szczerze?nie!

niechcę dołaczyć do grona kolejnych bezmózgich ,,Barbie Girl" ktorych ulubionym daniem jest błyszczyk,niestety rzeczywistość.Ciesza sie jak małe dzieci kiedy podejdzie do nich jakich wygolony na łyso baran w dresie i wyrecytuje oklepana formułke.Bardzo lubie patrzec na ich głupote na ich radość kiedy na epulsie ktos da im cmoka,a nie plaskacza.Uważają sie za niewiadomo kogo,a kim są?Sa tylko zwykłymi tapeciarami,najzabawniejsze jest to,że wiele osob pisze że nie znosi solar,tapeciar(jest jeszcze wiele innych epitetów) a tak naprawdę najcześciej własnie one to piszą.

Jeżeli mam się czuć gorzej na tym świecie,w tej świątyni konsumpcji tylko dlatego,że czytam ksiązki,mam w życiu pasje i kilka dodatkowych kilogramów czyli nienosze rozmiaru 30 a kilka rozmiarów większy że moim ulubionym daniem nie jest błyszczyk?no cóż jakoś dobrze mi z tym,i wiecie co dziwi mnie jedno że wielu ludziom nadal podobaja sie wytapetowane solarki ,ktorych głowy są jak zjawiska w Tatrach -jedno wielkie echo:)